piątek, 11 kwietnia 2014

Lista najlepszych babskich filmów ever.

Od 5 dni siedzę chora w domu.
Kiedy nie dusiłam się od kaszlu lub nie majaczyłam z powodu gorączki, spędzałam przymusowy, wolny czas na oglądaniu filmów. Zauważyłam, że przyjemniej ogląda się mi się w czasie choroby filmy które znam na pamięć niż nowości. Może wynikało to z faktu, że ciężko jest się skupić gdy non stop kapie Ci z nosa :) Poniżej przedstawiam moje "absolutne topy" do oglądania samej czy z kumpelami (część z nich obejrzałam też z moją połówką).
No to zaczynamy!
                                             

1.Śniadanie u Tiffany'ego   reż.Blake Edwards


Mój ukochany film.Pierwszy raz zobaczyłam go jako 6 latka w jednym z moich ulubionych niedzielnych programów TVP 2 gdzie puszczano stare filmy. Pamiętam lekkie uczucie zawodu, które towarzyszyło mi przez cały film ,mianowicie zastanawiałam się kiedy w końcu oni zjedzą to śniadanie.
Tytułu nie muszę chyba nikomu przestawiać, od paru lat Audrey i Marylin ponownie święcą triumfy jako ikony nastolatek i młodych kobiet a "Śniadanie..." stało się pozycją obowiązkową, często też jedyną po którą sięgają miłośniczki Hepburn a szkoda bo aktorka ma na swoim koncie wiele świetnych kreacji i niezapomnianych filmów. Warto zwrócić również uwagę na przepiękną muzykę Manciniego oraz świetne, nieśmiertelne stylizacje.

2.Dziennik Bridget Jones 1&2   reż.Sharon Maguire


Po pierwsze Colin Firth. Po drugie Hugh Grant. Po Trzecie Boska Rene.
My kobiety lubimy się porównywać do innych kobiet, często robimy to nieświadomie. Czasami robią to za nas inni.Nie ma chyba bardziej swojskiej i bliższej nam w czasie doła bohaterki. Bridget nie ma rozmiaru 36,nie jest bajecznie bogata i nie ma garderoby wielkości mieszkania. Jest przeciętną kobietą i to właśnie ta cecha zapewniła jej sukces i sprawiła, że jej historię pokochało miliony kobiet na całym świecie. Bridget pokazuje, że uśmiechem,dowcipem i byciem sobą można podbić świat.

3.Diablica  reż.Susan Seidelman


Zdaniem wielu jest to jeden z gorszych filmów w jakich grała Streep.Ja się z tym kompletnie nie zgadzam.Jest to świetna, komediowa historia o tym do czego zdolna jest zdradzona kobieta a wierzcie mi że stać ją na bardzo wiele. Smaczkiem w filmie jest kicz późnych lat 80. Pokazana w filmie stylistyka może być wam dobrze znana, panowała w wielu polskich domach do końcówki lat 90 (a czasami nawet dłużej).

4.Druhny  reż.Paul Feig


Nie jest to humor wysokich lotów, wiem ale i tak za każdym razem gdy go oglądam to niektóre sceny sprawiają, że śmieję się jak opętana (np. scena w samolocie). Porównywano go do "Kac Vegas". Moim zdaniem to zupełnie inny humor. Mimo głupich gagów wynika z niego jasne przesłanie, że przyjaźń trzeba pielęgnować i nie warto być zaborczym, co jest fajne. Dobry film do obejrzenia z kumpelą. Ja oglądałam z chłopakiem, bawił się wybornie a pod koniec spytał czemu film jest taki krótki na co ja patrze na niego zdziwiona,że przecież on trwa 2 godziny i 5 minut :)

5.Sposób na Teściową reż.Robert Lucetic


W naszym zestawieniu były już zdrady,śluby nadszedł więc czas na słodki okres zaręczyn. Czasami może zmienić się w piekło, jeśli za teściową mamy mieć harpię trzęsącą się o ukochanego jedynaka. Na szczęście drama daje również początek wielu śmiesznym sytuacjom,czasem z pogranicza groteski po to by na końcu uraczyć nas happy endem. Ogólnie mam straszną słabość do J.Lo i filmów z nią, każdy tytuł jest jednym z moich guilty pleasures.

6.Narzeczony Mimo Woli reż.Anne Fletcher


Ciepła i milutka komedia romantyczna, po której wzdycha się "ohhh jak słodko!!!".
Gdy kilka lat temu trafiłam na tę film od razu przypisałam go do kategorii tych, które obejrzę w życiu jeszcze wiele razy. Słowo się rzekło, już dwa razy trafiłam na niego w tv i za każdym razem dobrze się bawiłam. Ponadto "koc płodziciel" to słowo w moim towarzystwie już kultowe.

7. Pamiętnik  reż.Nick Cassavetes



Pamiętnik oglądam zawsze gdy jestem chora lub dopada mnie stan, w którym nie mam ochoty wychodzić spod kokona utworzonego z kołdry a przy łóżku roi się od niezdrowych przekąsek na które miałam niepohamowaną ochotę.Gdy pierwszy raz obejrzałam ten film pod koniec wpadłam w histerię. Płakałam z 15 minut. Opowiedziałam o nim mojemu chłopakowi który zaproponował byśmy obejrzeli go wspólnie. Za drugim razem również się popłakałam czym wprowadziłam lubego w zdumienie.Nie wiem co ten film w sobie ma, za każdym razem gdy go oglądam to i tak przeżywam historię bohaterów jakbym widziała go po raz pierwszy (i przechodziła menopauzę,lol). Mój egzemplarz dvd jest już tak sfatygowany, że z płyty odchodzi grafika.


8.Ten Pierwszy Raz reż.Raja Gosnell


Czasy świetności tego filmu przypadły na 6 klasę podstawówki. Podczas jednej nocowanki potrafiłyśmy z moją przyjaciółką obejrzeć go 3 razy pod rząd. Wszystko za sprawą boskiego Guya, w którym obie byłyśmy zakochane do szaleństwa. Zainspirowane pokazaną w filmie paczką fajnych osób, również mówiłyśmy na coś fajnego,że jest "Rufus" czym wprawiałyśmy rówieśników w osłupienie. Przeżyłam niezły szok odkrywając po latach, że nasz niedoszły mąż obecnie wygląda tak



Oglądałyście te filmy?
Pewnie macie swoje własne typy, chętnie się z nimi zapoznam, piszcie w komentarzach.






P.S :Za jakie grzechy w Dzień Dobry TVN piąty dzień z rzędu prowadzącą musi być Pieńkowska?

P.S2: Nie wiem co się dzieje z edycją,tekst w niektórych miejscach mi się rozjeżdża :(( shame on you blogspot!